Wysłany: 24 Sty 2014, 10:12 [MK3] opłacalność diagnozy i remontu
witam w ten cudowny, zimowy poranek
po ~35kkm jazdy raczej bezproblemowej i wczorajszym zupełnie bezproblemowym tankowaniu późno-wieczorową porą, dziś rano celem podróży w rodzinne strony odpaliłem złoma, przejechałem 20 metrów i to by było na tyle, bo coś strzeliło pod maską (zgaduję, że nic innego niż rozrząd) i samochód zgasł, próbując go odpalić raz jeszcze słyszałem jakby nieobciążony rozrusznik, kręcący równo, ale zupełnie bez szans na jakąkolwiek reakcję ze strony silnika
takie mam zapytanie do ogółu - patrząc na wszystkie koszty towarzyszące, jaka jest szansa, że próbując ściągać auto do mechanika przez cały Wrocław (z grunwaldu na karkonoską - chyba, że ktoś może mi pewniaka polecić bliżej gdzieś) i próbując u niego silnik przywrócić do życia, nie zbankrutuję? jakich kwot w ogóle powinienem się spodziewać, czy sama diagnoza jest kosztowna i co w przypadku wymiany całego silnika (jaki tego poza ceną samego silnika może być koszt)
a jeszcze pytanie dodatkowe dla zainteresowanych z Wrocławia
czy znalazłby się ktoś w okolicy bliższej lub nieprzesadnie dalszej, kto miałby chęć pomóc chociażby w obejrzeniu na żywo tego silnika i oszacowaniu, co powinienem dalej z tym zrobić? ewentualnie podjęciu się naprawy/wymiany?