Wysłany: 1 Cze 2009, 01:38
WLKP bezpiecznie wróciła do domu...
Jeszcze odnośnie wyjazdu... Rozmawiałem z Puciem i zgodził się ze mną i nawet pozwolił mi napisać:
wszystko ładnie pięknie, tylko jednego czego nam żal to frekfencji WLKP na zlocie... w sumie byłem tylko ja i Pucio... ja wiem, że macie inne wydatki ale taki zlot jest raz w roku, a w sumie 2 razy w roku można się spotkać z częścią wiary z FKP, pobawić się i w ogóle... tym bardziej, że zlot nie był ogłoszony na tydzień przed, tylko było o nim trąbione już daaaawwwwnnnnnooo... tak więc to jedyne mnie boli...