Wysłany: 19 Sty 2010, 16:20
jako, że auto mam już jakieś kilkaset dni, stopniowo będę uzupełniał wymiany- naprawy,
i tak przypimina mi się: wcześniej wspomniany remont blacharki plus montaż rozpórek (koszt- 1500zł bez malowania...ehhh) wymiana pompki paliwa x2, baku, alternatora, skrzyni x2, dwie szkrzynie mam w domu:), uzupelnienie braku sondy lambda, 3x wymiana kabli, 2x wymiana świec, 2x wymiana filtra paliwa, 2x wymiana filtra powietrza, wymiana przepływomierza, wahaczy- w sobotę zauważyłem, że znowy poszła tuleja, wymiana pompy wody, uszczelki pod pokrywą zaworów, pamiętam jakąś głupią rurkę która kosztowała 180zł (taki trójnik od chłodzenia), wymiana pierdół typu zamki, linka licznika, jakiś tam czujnik tylko w oryginale, termostatu, łożyska na sprężynach z przodu - chyba znowu poszły, bo przy mocnym skręcaniu słychać jakby sprężyna w pewnym momencie przeskakiwała, szyby po włamaniu (debil jakiś, co mozna znaleźć w takim trupie?) Po sobotniej wizycie u mechanika brak piątego biegu, ale jako że z ich winy zadeklarowali się to usunąć za darmo. Fiesta ma straszny burdel w elektryce, ciągnie prąd na lewo, muszę ściągać klemę przy dłuższym postoju.